• Okruchy Wspomnień

        • Historia szkoły w Jamielniku to historia istnienia trzech budynków, a przede wszystkim to opowieść o uczniach, nauczycielach i rodzicach. Niestety, jedynym (czasami niepełnym) źródłem wiedzy historycznej na ten temat są kroniki szkolne, protokoły rad pedagogicznych oraz informacje uzyskane od byłych nauczycieli szkoły.

          Szkoła w Jamielniku została wybudowana na przełomie XIX/XX wieku. Jej początki sięgają więc czasów zaborów, dlatego aż do stycznia 1919 roku dzieci uczone były tylko w języku niemieckim. W pierwszych tygodniach po odzyskaniu niepodległości uczniowie z tutejszej szkoły uczęszczali do szkoły do Wonny. Po kilku tygodniach nastąpiło ponowne otwarcie szkoły w Jamielniku, której kierownikiem był pan Brzeziński, a nauczycielką pani Michalska.

          Budynek szkoły powstał z czerwonej cegły, na kamiennej podmurówce, a obok stało pomieszczenie gospodarcze. Zajęcia odbywały się w dwóch izbach lekcyjnych, a po ich przeciwległej stronie znajdowało się mieszkanie dla nauczyciela. W skład rejonu szkolnego wchodziły następujące miejscowości: Jamielnik, Studa, Repetajka i Bagno. Szkoła powszechna I stopnia liczyła 120 uczniów. Opisywany budynek czerwonej szkoły służył – jako jedyny – aż do 1960 roku.

          Do 1939 roku kierownikiem szkoły był pan Franciszek Łukaszewski, a nauczycielką pani Genowefa Leśniakówna. W dniu wybuchu II wojny światowej żołnierze hitlerowscy zajęli stację kolejową w Jamielniku już przed godziną 5. rano. Następnie zamknęli szkołę jako ośrodek polskości, całkowicie zniszczyli bibliotekę i pomoce naukowe (zachowało się tylko kilka map). Dotychczasowy kierownik szkoły pan Łukaszewski został powołany do wojska polskiego, gdzie służył w randze porucznika.

           

          Nauczyciele szkoły powszechnej w Jamielniku: Genowefa Leśniakówna, Franciszek Łukaszewski

          (zdjęcie wykonane przed rokiem 1939)

           

          Po kilku dniach szkoła została przez Niemców otwarta, ale nauka odbywała się tylko w języku niemieckim. W okresie okupacji w szkole w Jamielniku uczyła jedna nauczycielka - pani Prauze. Osobą nadzorującą jej pracę był inspektor szkolny (szulspektor). Funkcję tę pełnił nauczyciel z Radomna. Okupacyjne władze niemieckie wydały nakaz uczęszczania do szkoły wszystkich dzieci objętych obowiązkiem szkolnym.

          Lekcje odbywały się 2-3 godziny w dwóch izbach lekcyjnych. W jednej sali uczyły się klasy 1i 2 , a w drugiej klasy 3 i 4.Dzieci siedziały po czworo w długich ławach z dwoma kałamarzami. W czasie lekcji uczniowie pisali na tabliczkach z rysikiem i gąbką. Tabliczki były dwustronne, z jednej strony były linie, a z drugiej kratka.

          W klasach na ścianie wisiał portret Hitlera, a witano się słowami ”Guten Tag”. W okresie okupacji do klasy 1 i 2 uczęszczał m.in. pan Stanisław Wasilów, którego wspomnienia stanowiły jedno z cennych źródeł informacji na temat historii jamielnickiej placówki oświatowej.

          W czasie swoich wizyt w szkole inspektor szkolny nie kontrolował poziomu nauki, ale ,,zaprowadzał porządek”. Wcześniej w trakcie zajęć nauczycielka tworzyła listę niegrzecznych uczniów. Za brak dyscypliny wymierzano kary cielesne. W tym procederze pomagały dzieci dwóch policjantów, które trzymały karanych uczniów za głowy.

          Przez okres wojny nie były wydawane świadectwa, a najczęściej powtarzanymi przez uczniów klasami były oddziały 1,2 i 3, wyższe klasy od 5 do 7 znajdowały się w Krotoszynach. Po ukończeniu szkoły powszechnej uczniowie rzadko kiedy kontynuowali naukę. Najczęściej najmowali się do pracy fizycznej u bogatszych gospodarzy gdzie nie otrzymywali pieniędzy tylko dary w naturze (ziemniaki, groch, kapustę, zboże itp.).

           

          Świadectwo ucznia szkoły w Jamielniku

           (rok szkolny 1937/38)